Od 17 kwietnia 2025 roku w Polsce obowiązują nowe przepisy, które znacząco ograniczają możliwość robienia zdjęć w przestrzeni publicznej. Za nieświadome wykonanie fotografii w miejscu objętym zakazem grozi grzywna, areszt, a nawet konfiskata smartfona lub aparatu. Co się zmieniło, jakie miejsca są chronione i jak uniknąć problemów?
Smartfon może cię zaprowadzić do sądu. I to nie jest żart
Nowelizacja ustawy o obronie Ojczyzny oraz ustawy o przeciwdziałaniu szpiegostwu wprowadziła zakaz fotografowania ok. 25 tysięcy obiektów na terenie całego kraju. Obejmuje on m.in. infrastrukturę wojskową, strategiczne mosty, tunele, porty, magazyny rezerw, obiekty łączności czy bankowości państwowej. Wszystkie te miejsca mają być oznaczone specjalnym znakiem zakazu fotografowania.
Za zrobienie zdjęcia wbrew zakazowi grozi:
- grzywna od 5 do 20 tysięcy złotych,
- areszt do 30 dni,
- przepadek sprzętu, którym wykonano zdjęcie – np. telefonu komórkowego.
Co mówi nowe prawo?
Zgodnie z nowym art. 683a ustawy o obronie Ojczyzny:
„Kto bez zezwolenia fotografuje, filmuje lub utrwala w inny sposób obraz obiektu oznaczonego znakiem zakazu fotografowania, podlega karze aresztu albo grzywny.”
Prawo dotyczy również wizerunku osób i ruchomości znajdujących się w chronionym obiekcie. Co istotne – nawet jeśli telefon lub aparat nie należą do sprawcy, mogą zostać skonfiskowane jako narzędzie popełnienia wykroczenia.
Gdzie nie wolno robić zdjęć?
Zakaz obejmuje m.in.:
- zakłady produkujące lub magazynujące broń i sprzęt wojskowy,
- strategiczne magazyny rezerw,
- mosty, wiadukty i tunele o znaczeniu obronnym,
- porty morskie ważne dla bezpieczeństwa kraju,
- obiekty operatorów telekomunikacyjnych i pocztowych,
- siedziby NBP i Banku Gospodarstwa Krajowego.
Niepokój budzi fakt, że oznaczenia zakazu mogą być słabo widoczne, umieszczone w trudno zauważalnych miejscach lub niezrozumiałe dla osób spoza administracji.
Ryzyko dla zwykłych obywateli i fotografów
Nowe przepisy mają na celu zwiększenie bezpieczeństwa państwa, ale mogą też uderzyć w turystów, spacerowiczów czy fotografów. Nawet przypadkowe zdjęcie wykonane w pobliżu budynku objętego zakazem – bez złych intencji – może skutkować karą.
Zgody na fotografowanie można co prawda uzyskać – ale proces ten jest sformalizowany i dostępny głównie dla profesjonalistów. Wniosek musi zawierać m.in. dane osobowe, powód, cel oraz termin fotografowania.
Realność egzekwowania i kontrowersje
W praktyce wiele z tych „chronionych” obiektów jest już dostępnych w internecie – na mapach Google, w mediach społecznościowych czy archiwach fotograficznych. Co więcej, potencjalni szpiedzy i tak nie korzystają ze smartfonów – lecz z dronów, kamer szpiegowskich czy zdjęć satelitarnych.
Dlatego eksperci oceniają, że nowe prawo będzie trudne do wyegzekwowania, a jednocześnie zwiększy ryzyko nadużyć wobec zwykłych obywateli.
Jak się chronić przed karą?
Aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji, warto przestrzegać kilku zasad:
- Zwracaj uwagę na znaki zakazu fotografowania, nawet jeśli są niepozorne.
- Unikaj robienia zdjęć w pobliżu infrastruktury wojskowej lub rządowej.
- Nie publikuj zdjęć z podejrzanych lokalizacji w internecie bez pewności co do ich statusu.
- Przed profesjonalną sesją fotograficzną sprawdź, czy miejsce nie wymaga zezwolenia.
Podsumowanie
Od 17 kwietnia 2025 r. robienie zdjęć w przestrzeni publicznej może oznaczać poważne konsekwencje prawne – nie tylko dla dziennikarzy czy fotografów, ale i dla zwykłych obywateli z telefonem w kieszeni. Choć intencją ustawodawcy była ochrona bezpieczeństwa narodowego, forma nowych przepisów budzi poważne wątpliwości. Dlatego teraz – bardziej niż kiedykolwiek – warto patrzeć nie tylko przez obiektyw, ale i na znaki wokół siebie.